Obserwatorzy

piątek, 28 grudnia 2012

Mikrodermabrazja - co to takiego? jak działa? czy warto?

Witam Was moje drogie po świętach. Mam nadzieję, że odpoczęłyście. Ja już wystarczająco się rozleniwiłam, więc postanowiłam napisać kolejny post o zabiegach wykonywanych w gabinetach kosmetycznych. Zapraszam do lektury.

Mikrodermabarazja jest to zabieg oczyszczający skórę. Polega na mechanicznym ścieraniu naskórka za pomocą głowicy pokrytej kryształkami diamentu lub korundu. Zabieg ten najlepiej wykonywać w seriach, gdyż wtedy przynosi najlepsze efekty.

Koszt pojedynczego zabiegu na twarzy wynosi od 50 zł w górę. Cena uzależniona jest także od tego czy dodatkowo wykonywana jest np. maska algowa. W pakietach serii zabiegów również cena może ulec zmianie. Często oferty tego zabiegu można znaleźć na grouponie, wówczas jest jeszcze taniej.

Wskazania, czyli na co ten zabieg może na pomóc:
  • trądzik zaskórnikowy i grudkowy
  • blizny potrądzikowe
  • łojotok
  • suchość skóry
  • zaskórniki
  • prosaki
  • rogowacenie przymieszkowe
  • rozszerzone pory
  • przebarwienia
  • fotostarzenie
  • plamy starcze
  • szorstki, zrogowaciały naskórek
  • rozstępy
  • wiotkość skóry
  • drobne zmarszczki.
Przeciwwskazania:
  • zakażenia wirusowe, bakteryjne, grzybiczne
  • trądzik krostkowy i ropowiczy
  • trądzik różowaty
  • skóra powiek
  • przeczosy, nadżerki
  • nowotwory skóry i znamiona
  • naczyniaki
  • zabiegi chirurgiczne twarzy (2 m-ce od zabiegu)
  • terapia przeciwtrądzikowa Roaccutanem.
Zabieg nie należy do nieprzyjemnych, jednak nie jest też super-odprężający moim zdaniem. Polega na przesuwaniu głowicą po skórze. Odczucia zależą jednak od gradientu głowicy oraz od mocy ssania, którą kosmetyczka reguluje. 

http://klinikapiekna.pl/files/mikrodermabrazja1[1].jpg


Jak widać na zdjęciu poniżej, głowice do mikrodermabarzji mają różne wielkości. Są one dobierane w zależności od miejsca zabiegu.

http://www.e-kosmetyka.com/img/p/305-388-large.jpg

A Tak wygląda całe urządzenie.

http://www.kosmed.nazwa.pl/images/NV-07.jpg


Moja opinia o tym zabiegu:
Po pierwszym zabiegu nie widziałam różnicy, jedynie odczuwałam gładszą skórę. Myślałam, że po pierszym razie moje zaskórniki znikną, jednak nie ma tak dobrze. Może jedynie łojotok w strefie T mi się zmniejszył. Zabieg należy wykonywać kilka razy, aby zobaczyć efekty, a niestety to wiąże się z kosztami. Ale uważam, że jeśli na prawdę mamy problem ze skórą to warto trochę zainwestować. Mikrodermabrazję można wykonywać nie tylko na twarzy, także na szyi, dekolcie a także na plecach. 

Ważne:
Mikrodermabarazję najlepiej wykonywać w okresie jesienno-zimowym, gdyż wówczas nasza skóra po zabiegu nie jest narażona na intensywne promieniowanie słoneczne. Po zabiegu może pojawić się zaczerwienienie, uczucie pieczenia. Nie należy opalać się po zabiegu ani korzystać z basenu.


Robiłyście sobie ten zabieg? Jakie są Wasze opinie? 

M.

piątek, 14 grudnia 2012

Recenzja: Marion Spa Ekskluzywne trio do dłoni

Cześć Dziewczyny!

Za oknem śnieg i mróz, a ja mimo że noszę rękawiczki to i tak mam problem z pierzchnięciem dłoni. Na szczęście znalazłam trochę czasu, żeby urządzić sobie Spa dla dłoni. Dziś przygotowałam recenzję produktu, który dostałam do przetestowania od firmy Marion. Link do produktu na stronie Marion klik!


Cena: 2,60 zł
Pojemność: 3 ml + 5 ml + 2 ml

Ekskluzywne Trio do dłoni składa się z:
  1. Ekskluzywnego peelingu
  2. Pielęgnującej kąpieli
  3. Kremowej maski



Połączenie tych trzech produktów ma na celu zapewnić intensywne działanie naprawczo-regenerujące.
Kuracja zawiera takie składniki jak:

  • olejek arganowy
  • witaminy A, E, F
  • hydrolizat keratyny
  • olej z oliwek
  • alantoinę.

Poniżej przedstawię Wam krok po kroku wykonanie zabiegu za pomocą tego produktu.

Krok 1. Delikatny peeling - usuwa martwe komórki naskórka, ułatwia wnikanie substancji aktywnych, pozostawia skórę jedwabiście gładką.


Peeling miał konsystencję średnio-gęstą. Nie spływał z dłoni. Zawierał małe drobinki peelingujące, które faktycznie delikatnie usuwały martwy naskórek. Dla mnie było to plusem, ponieważ na wierzchu dłoni miałam spierzchniętą skórę, więc jeśli peeling zawierałby ostrzejsze drobinki, wówczas nie byłoby to przyjemne dla moich dłoni.


Krok 2. Pielęgnująca kąpiel - zmiękcza zrogowaciały naskórek, przygotowując skórę do przyjęcia substancji aktywnych zawartych w masce. 
Olej arganowy sprawia, że skóra staje się delikatna, głęboko nawilża, odżywia i wygładza.


Gdy wlałam zawartość saszetki do ciepłej wody, wówczas skojarzyło mi się z woskiem lanym do wody podczas andrzejkowych wróżb:) Tak to właśnie wyglądało, póki nie rozmieszałam wody. Moczenie dłoni w tej kąpieli było bardzo przyjemne. Moje dłonie nareszcie odczuły ulgę.


Krok 3. Kremowa maska - tworzy na skórze delikatny film, zabezpieczający naskórek przed nadmiernym wysuszeniem i podrażnieniami. Dodatkowo działa także na płytkę paznokcia.


Maska w zupełności wystarczyła, aby aby pokryć obydwie dłonie grubą warstwą. Rozsmarowałam ją i pozostawiłam do wchłonięcia. Maska wchłaniała się około 15 minut, ale myślę że ten czas zależy od kondycji skóry na dłoniach, gdyż na wierzchu dłoni gdzie miałam spierzchniętą skórę maska wchłaniała się zdecydowanie szybciej. 

Podsumowanie:
Czekałam z przetestowaniem tego produktu na mrozy, gdyż skóra na moich dłoniach ma tendencję do spierzchnięcia w ciągu krótkiego czasu. Tak więc zrobiłam sobie tą kurację dopiero gdy moje dłonie na prawdę już tego potrzebowały, i żadne kremy do rąk ani maść witaminowa nie radziły sobie już z tym szorstkim naskórkiem i pieczeniem. Dzięki temu myślę, że jestem w stanie rzetelnie ocenić ten produkt. 
Zacznijmy od zapachu. Mi kojarzył się on z orzechami i czymś słodkim. Po wchłonięciu maski zapach ten utrzymuje się w dalszym ciągu. To, czy spodoba Ci się zależy pewnie od gustu. Ja na przykład na dłuższą metę nie lubię wąchać takich zapachów. 
Wrażenia podczas stosowania: peeling był bardzo delikatny. Nie podrażnił mi naskórka, który już był i tak podrażniony od mrozu. Konsystencję miał kremową z delikatnymi granulkami. Podczas zmywania go wodą moje dłonie były wręcz śliskie. Ciepła kąpiel była przyjemna i odczułam ulgę gdy zanurzyłam w niej dłonie. Po wyjęciu i wysuszeniu skóra była lekko tłusta. Następnie nałożenie maski i pozostawienie do wchłonięcia sprawiło, że spierzchnięty naskórek się wygładził. Nie jest już zaczerwieniony i nie piecze. Ogólnie skóra jest bardziej miękka i gładka w dotyku. W miejscu spierzchnięcia naskórka myślę, że przydałoby mi się jeszcze więcej maski albo powtórzenie zabiegu za parę dni, gdyż w tym miejscu bardzo szybko nastąpiło wchłanianie produktu. Wygląda na to, że moje dłonie tego potrzebowały.

Moja ocena: 4,5/5


A Wy stosowałyście ten produkt?
Jakie macie sposoby na spierzchnięte dłonie zimą?

Pozdrawiam,
M.

Dziękuję firmie Marion za udostępnienie mi produktów do testów. Zaznaczam, że moja recenzja jest subiektywna a fakt, że produkty dostałam do testów nie wpłynął na moją opinię. 

niedziela, 9 grudnia 2012

Kolejny post nie dla mięczaków: zmiany w obrębie paznokci

Hej!

Dziś pokażę Wam kolejną porcję zdjęć niezbyt przyjemnych dla oka. Niemniej jednak po poście na temat defektów stóp zauważyłam z Waszej strony zainteresowanie takimi tematami, więc postanowiłam dodać kolejny, tym razem o paznokciach.

Zmiany i defekty na paznokciu i w jego obrębia mogą mieć różne przyczyny. Najczęściej jednak są one objawem jakiejś choroby, bądź działania czynników zewnętrznych (np. w wyniku urazu).

Uwaga, zaczynamy:

Przerost płytki paznokciowej
Przebarwione paznokcie w kształcie szponów. Często spowodowane urazami mechanicznymi lub zaburzeniem krążenia. Paznokcie te sa zgrubiałe, bardzo twarde, rosną powoli. Częściej wystepuja na paznokciach u stóp, ze względu na zbyt ciasne obuwie.

Źródło: http://www.nailmania.pl/userfiles/image/slownik/przerost%20plytki%20paznokciowej.jpg



Oddzielenie się płytki paznokciowej
Rozpoczyna się na drugim jej brzegu. Płytka oddziela się od łożyska. Przyczyną może być zakażenie, działanie detergentów, łuszczyca.

Źródło: http://www.palmabella.pl/grafika/maxi_p354001363.jpg



Łamliwość płytki paznokciowej
wyszczerbianie i pekanie wolnego brzegu paznokcia lub pekanie wzdłuż bruzd pionowych. Przyczyny: kontakt z chemikaliami, niewłaściwy manicure, częste moczenie i suszenie rąk.

Źródło:http://www.tipy.pl/art/1374_8181.gif



Paznokieć naparstkowy
Na powierzchni płytki pojawiają się punktowe wgłębienia. Często występują przy łuszczycy lub innych chorób skórnych.

Źródło: http://images8.fotosik.pl/1872/674d87a61248ad3a.jpg




Bruzdowanie paznokci
Wyróżnia się poprzeczne i podłużne. Poprzeczne - rowki różnej długości i szerokości. Przyczyna: urazy macierzy paznokcia lub choroby ogólnoustrojowe, miejscowe stany zapalne itp. Podłużne - nierówności wzdłuż płytki paznokcia. Występuje zwykle u osób starszych.

Źródło: http://img.medscape.com/fullsize/migrated/editorial/clinupdates/2008/8996/williams.fig11.jpg



Zaklęśnięcie płytki paznokciowej
paznokcie cienkie i łamliwe, płytka wklęśnięta. Przyczyny: niedobór żelaza, zaburzenia krążenia, działanie chemikaliów, grzybica, zaburzenia rogowacenia.

Źródło: http://images.nailsmag.com/post/M-Apr-2009-pg-88-1.jpg




Dotrwałyście jakoś do końca postu?


Miłego wieczoru,
M.

środa, 5 grudnia 2012

ULUBIEŃCY LISTOPADA

Witam Was Moje Drogie:)

Dawno mnie nie było tu, ale wracam ze zdwojoną siłą. Mówię co się stało, że A. na dwa miesiące umilkło- wyjazd do Turcji, praca, studia i nowe miejsce mieszkania. Teraz na szczęście mam już chwile dla siebie i dla naszego cudownego bloga. Wracając do meritum sprawy, już dawno chodził mi po głowie taki projekt jak "Ulubieńcy" więc pokaże Wam, co używałam w tym miesiącu z wielką ochotą i bardzo często.

Ulubieńcem nr 1 jest legendarna maska z Organique Anti-Age:



 


To maska do włosów zniszczonych i farbowanych, z olejkiem arganowym i winogronowym. Cena 42,50zł.
Zawiera oprócz wyżej wymienionych olejków pantenol i naturalny jedwab. Produkt ten fantastycznie pachnie winogronami a co najciekawsze zapach utrzymuje się u mnie na włosach nawet 2 dni ( gdy myje w nocy włosy a nie rano pierwszego dnia!).  Na dowód tego są zachowania mojego TŻ i znajomych, gdy się ze mną witają zawsze chwalą i pytają czym tak pachnął moje włosy. Piękny zapach czuje się w nim pięknie.
Pomimo, że jest do włosów zniszczonych a moje takie nie są, wybrałam ten i tak mi zasugerowała ekspedientka, gdyż nie obciąża włosów a naprawdę na właściwości regenerujące. Włosy całkiem się zmieniły : nie puszą się, mają piękny skręt i objętość, są gładkie i przyjemne w dotyku NAJWAŻNIEJSZE NIE PLĄCZE WŁOSÓW. Szukałam takiego produktu od zawsze i to jest mój numer jeden. Cena odstrasza, ale jest wart. Maska jest bardzo wydajna, wystarczy na moje długie włosy dosłownie wielkość owoc winogronu. Można stosować jako maskę: nakłądamy na skórę głowy masujemy nasze cebule i 20 min pod ciepłym kompresem ( kocham tą wersje) lub jako zwyczajną odżywkę bez obawy na całą długość. Niżej zużycie po miesiącu:

Kolejny plus to bardzo dobry skład sprawdźcie na pierwszym zdjęciu. Bez parabenów,sls, sles,als, wazeliny, parafiny,silikonów, formaldehydów, etanolamins :). Koniecznie wypróbujcie. To żywa reklama.

Ulubieniec nr 2: Elixir Ultimate Kerarastase:


Odkryłam go całkiem niedawno u mojego fryzjera. Używał je po pierszym jak i drugim spotkaniu i dał też próbkę:). Po tym produkcie włosy są lejące, bez obciążania. Bardzo fajnie chroni włosy przed zmianami temperatury. Elixir jest do wszystkich typów włosów można stosować jak olejki na skórę głowy przed myciem, jak i na wilgotne bądź suche włosy. Zawiera:
  •  olejek pracaxi ceniony za swoje właściwości uodparniające.
  • olejek arganowy, bogaty w witaminy A, D i E, słynie z właściwości ochronnych.
  • olejek kukurydziany o właściwościach uelastyczniających oraz znany z działania odżywczego.
  • olejek kameliowy, aby nadać włosom blask.
informacje o tym Kerastase i skład.

Zakochałam się w tej próbce i na prezent od Mikołaja zrobie sobie pełnowymiarowy produkt, drogi ale warty swojej ceny. Moje włosy są warte takich produktów. Cena 114zł.

Ulubieniec nr 3:   Harem's Yosunklu Volkanik Kil Maskesi :D:D:D 


Czyli maska z błota wulkanicznego:). Taka niespodzianka:) To moja pamiątka z wyjazdu naturalna maska za śmieszne pieniądza, zapłaciłam za nią 10 zł w przeliczeniu! za taki skład i objętość 150ml i 4 certyfikaty jakości:)



Moim zdaniem warta co najmniej 60 zł. Produkt ten jest bardzo wydajny tu widzicie systematyczne 1,5 miesięczne zużycie ( używam 1 na tydzień). Zawiera olejki znów arganowy i z kanoli. Przepięknie pachnie i używając go czuje się jak w spa mega relaks :D. Głęboko oczyszcza pory, wysusza wypryski jeżeli jakieś są, cera po jej użyciu jest gładka, rozjaśniona, nawilżona i nie ściągnięta. Można ją stosować jako maska na 20 min lub grubszą warstwę na 1-2 godziny. Będę płakać jak się skończy.

Tyle na temat pielęgnacji czas na kolorówkę:

Ulubieniec nr 4:   Cienie Inglot nr: 129, 457, 467



Znane i lubiane przez wszystkie. Te kolory są moje pasują na każdą okazję, łatwo się mieszają i stopniują : można zrobić ciemny jak i dzienny makijaż. Ten jasny jest cielisty z drobnym pyłem brokatowym ale bardzo subtelnym. Rozświetla oko, nadaje świeżość spojrzeniu. Środkowy to brzoskwiniowy róż piękny jako akcent, i brązowo-fioletowy. Polecam zielonookim.
Cena za jeden około 10 zł.

Ulubieniec nr 5: Eyeliner Butterfly


Jestem wierna klasykom- uwielbiam takie linery z miękkim wygodnym pędzelkiem, takim umiem zrobić idealną kreskę. Ten oprócz wygodnego pędzelka który się nie rozłazi ma same plusy:
  • piękna, głęboka czerń
  • trwały
  • wygodny
  • tani
Kosztuje 7 zł w sklepie stacjonarnym, pojemność 4,5ml. Chwale i polecam. Możecie go kupić w tym sklepie.

To moi ulubieńcy a jakich Wy macie? Czy może używałyście któryś z tych produktów?. Tym tygodniu wrócę do was z projektem denko moim pierwszym. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do lektury:)



wtorek, 4 grudnia 2012

Paczuszka od Marion

Cześć!

Zgodnie z zapowiedzią chciałabym pokazać Wam co dostałam w ramach pierwszej współpracy z firmą Marion. Tutaj jest link do strony Marion, jeśli macie ochotę zobaczyć co jest w ofercie.




Taka kuracja przyda się w sam raz do wypróbowania zimową porą. Mam nadzieję, że będzie ratunkiem na spierzchnięte dłonie.




Maseczkę należy rozrobić w wodzie. Co ciekawe posiada ona tylko jeden składnik: kaolin.


Balsam rozświetlający zimową porą? Taka była moja pierwsza myśl. Ale przecież na Sylwestra będzie jak znalazł!:)


Tego produktu jestem najbardziej ciekawa, ponieważ moje włosy od 24 lat nie mogą się zdecydować, czy być proste, czy się kręcić. Tak więc, ja im pomogę podjąć decyzję:)



Stosowałyście któryś z tych produktów? Jak Wasze wrażenia? Którego produktu recenzję chciałybyście najszybciej zobaczyć?

Trzymajcie się cieplutko,
M.

niedziela, 2 grudnia 2012

Kosmetyki Rosense i Flormar

Hej!
Dziś chciałabym się pochwalić, co dostałam od A. Są to kosmetyki produkowane w Turcji.


Krem nawilżający do rąk Rosence. Jak sama nazwa firmy wskazuje, zapach tego kosmetyku jest różany. Mogę także dodać, że całkiem długo się utrzymuje, nawet już po wchłonięciu kosmetyku.


  Z tej samej firmy dostałam także balsam do ust, również o zapachu róż.


No i oczywiście lakiery do paznokci z firmy Flormar, które zasilą moją kolekcję:)  Niebawem spodziewajcie się ich recenzji:)



Tyle na dziś, ale zdradzę, że niedługo pojawi się post dotyczący naszej pierwszej współpracy:)

Pozdrawiam,
M.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...