Hey Dziewczyny!!
Przybywam do Was dziś z recenzją trzech produktów firmy Marion. Jakiś czas temu firma ta wysłała nam produkty do testowania i teraz moja kolej wypowiedzenia się na ich temat.
W weekend zrobiłam dzień piękności po całości rytuałów pielęgnacyjnych przyszedł czas na dopieszczenie oczu.
Od dawna szukam czegoś na wygładzenie pierwszych kurzych łapek, ale przede wszystkim na zapobieganie im. Jakaż byłam szczęśliwa jak dostałam owe Krystaliczne płatki pod oczy. Zawierają koeznym Q10, kolagen morski, kwas hialuronowy i witaminę A same wspaniałości. Według producenta głęboko nawilżają skórę wokół oczu, wygładzają co mają wygładzić i zapobiegają temu czemu mają zapobiegać. Dodatkowo powinny zostawiać zrelaksowaną, wypoczętą skórę. Do reszty opisu zapraszam do zdjęcia wyżej lub na stronę producenta.
Moja opinia:
Płatki: dobrze wykrojone, kolagenowe. Bardzo wygodne, nie ślizgają się po twarzy więc można chodzić w nich, nie bać się, że wpadnie zaraz do herbaty:) Czuć, że są napompowane aktywnym serum. Nie mam sprzeciwów.
Opakowanie: ładne, estetyczne. Sięgnęłabym po nie w sklepie. Dość duże, większe niż zwykle spotykane przy płatkach do oczu. Moim zdaniem lepiej, gdyż płatki leżąc w dodatkowym opakowaniu na tatce i są zalane serum, nie są posklejane. Niestety pierwszy minus właśnie to drugie opakowanie, niewygodnie się otwiera przez co można cały płyn wylać na siebie lub dookoła.
Działanie: Na oczyszczoną twarz nakładamy płatki i czekamy 30 min. Po tym czasie zdejmujemy, wklepujemy resztki serum. Pierwsze, z czym mogę się zgodzić jest efekt chłodzący, przyjemny, bardzo subtelny. Taki lubię, nie cierpię jak coś szczypie czy tak chłodzi, że muszę mieć zamknięte oczy. Po usunięciu płatków widać, że skóra jest nawilżona i to czuć:) Nawet T Ż stwierdził, że jakaś wyspana jestem hihih.
Cienie nie koryguje, ale z tym nie mam większych kłopotów. Jednak co do wygładzania to w ogóle się nie zgodzę. Brak takiego efektu.
Podsumowanie: Krystaliczne płatki pod oczy uważam za dobry produkt. Z chęcią go polecę koleżankom i sama kupię jeszcze raz. Skóra jest naprawdę nawilżona, i jest to idealna maseczka na dzień po trudnym dniu, po imprezie czy na po prostu relaks.Nie polecę osobom problematycznym: z cieniami, lub widocznymi zmarszczkami. Jako środek zapobiegawczy owszem. Polecam dziewczynom młodym po 20 roku. Cenowo są ok około 7 zł. jednak ich duży minus to dostępność. Naprawdę szukałam w mieście i znalazłam tylko w dwóch miejscach. Słabo.
OCENA: za nawilżenie 4/5
za wygładzanie 2/5
Właśnie szukając Marionu, znalazłam do w Społemie na rynku. Tam zakupiłam dwa produkty- przyznaje się te produkty kupiłam, gdyż chciałam uzupełnić recenzje o Marion.
Głęboko oczyszczające płatki na nos
Tyle razy zawiodłam się na takich produktach, mimo to jak znajdę coś takiego to chce wypróbować i wierzyć w cuda, że znalazłam produkt roku. Ehh... tak niestety znowu się zawiodłam.
Napiszę, krótko i zwięźle. Opakowanie ładne, skromne. Płatek wykrojony idealnie. Przykleja się go do zwilżonego noska, przykleja się naprawdę mocno. Więc, byłam niezmiernie zadowolona. Po 15 min, płatek stwardniał i był jak gips. Nie było trudno go zedrzeć. Jednak na nim nic nie było. A skóra była nie zmieniona. Został jedynie nalot na skrzydełkach.
Produktu nie polecam nic nie robi. Przynajmniej pocieszająca jest cena 2,80zł :)
Ocena: 2/5Na szczęście trzeci produkt to już inna historia:)
Nature Therapy Ocet z Malin & koktajl owocowy
Pani w sklepie namówiła mnie na nią, chciałam kupić Ocet z Malin, słyszałam o nim dużo dobrego, jednak pani zasugerowała, żebym najpierw sprawdziła, czy moje włosy w ogóle go lubią. Dobry pomysł. A że ładne opakowanie a kobieta to sroka to biorę.
Produkt zawiera ocet z malin i substancje aktywne, które wnikają w głąb włosa. Zamierzony cel to większa trwałość na łamanie, łatwiejsze rozczesywanie, wysokie nawilżenie i wygładzenie.
To co moje włosy potrzebują, a łamią się strasznie ostatnio i tak strasznie się rozczesują. Zobaczymy więc co będzie dalej.
Opakowanie: ładne bo różowe :) Niby tak, ale dodatkowo ma bardzo praktyczną końcówkę, dzięki czemu bardzo wygodne się otwiera, zamyka i wyciska. Mogły by się tego nauczyć inne firmy o ile było by łatwiejsze życie. Lubie jednorazowe produkty ale nienawidzę otwierania bo co mam zrobić jak mi zostanie np taka maska. Duży plus. Producent obiecuje, że to opakowanie starcza na dwa użycia - przy długich na JEDEN.
Maska- właściwości fizyczne: maska jest lekko różowa, malinowa. Lekko spływająca, jednak nie rzadka.Co mnie zaniepokoiło to tekstura tępa, z doświadczenia wiem, że takie substancje zwykle się źle nakładają i tak też tu jest. Pierwszy mały minus. Zapach malinowy piękny, nie słodki. Nie utrzymuje się długo na włosach.Ale daje radoche i tak:) To akurat plus bo musicie pamiętać, im dłużej trzyma się zapach tym więcej substancji perfumowanych, które wysuszają.
Działanie: Tu same superlatywy! Pomimo tępej tekstury i strachu, że dziś nie rozczesze włosów tak nie było. Włosy pięknie błyszczące, niesplątane dobrze się rozczesują ( a ja mam spory kłopot właśnie z plątaniem),są mięciutkie w dotyku. Szukałam produktów, które dają efekt jaki uzyskujemy u fryzjera. A tu taka niespodzianka niedrogi produkt a taka niespodzianka. Polecam z czystym sercem. Nie obciąża.
Podsumowanie: Polecam! Producent wywiązał się ze swoich obietnic w 100%. W końcu któryś to zrobił. Włosy piękne miękkie, wygładzone i nawilżone. Od razu lepiej się układają. Za nie duże pieniądze około 3zł, bardzo dobry produkt. Myślałam, że taki poziom mogą mieć tylko produkty powyżej 60zł. Pięknie pachnie, super efekt na włosach przy bardzo małej ilości chemii. Skład jest prawie idealny i zawiera bardzo dużo ekstraktów z roślin. Na pewno kupię nie raz.
Ocena: 4,5/5
Ufff to już wszytko. Podsumowując to wszystko, producenci mają i wzloty i upadki. Mam nadzieję jednak, że Marion jeszcze nie raz pozytywnie mnie zaskoczy.
Czy Wy coś używałyście z tej firmy? Czy możecie się wymienić swoimi opiniami?
Pozdrawiam A.
Jestem ciekawa tej maseczki do włosów, dużo dobrego o niej słyszałam, chyba muszę wypróbować :) Z Marionu używałam serum termoochrona, takie w czerwonym opakowaniu z czarną pompką. Genialna rzecz, włosy się nie elektryzują (z czym mam problem szczególnie zimą) i dobrze chroni je przed wysoką temperaturą :)
OdpowiedzUsuńwidziałam to serum i myślałam, czy go nie kupić. W takim razie teraz z chcęcią wypróbuje. Dzięki za radę:)
UsuńLubię Marion mają fajne produkty w dodatku nie drogie:)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie takie saszetki to troszkę mało na recenzje, ale o tej płukance słyszałam wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńteraz mam zamiar wypróbować płukankę jest to ciekawy produkt i nie drogi dość. A moje włosy bardzo szybko pokazują czy coś lubią czy są wrogo nastawione, więc dla mnie saszetka była w sam raz na recenzje:)mimo wszystko mam nadzieje, że się przyda moja opinia:)
Usuń