Cześć Dziewczyny!
Dziś Wam zaprezentuję makijaż zrobiony przy pomocy cienia Rimmel Colour Mousse 8Hr nr 014. Nie mam pełnej wersji tego kosmetyku, a jedynie tester, który jakiś czas temu dostałam. No ale ma 7 ml więc nie jest go wcale tak mało.
Kolor od razu pokochałam:) Uwielbiam wszelkie odcienie niebieskiego i zieleni.
Do wewnętrznych kącików oczu oraz dolnej powieki użyłam jeszcze zielono-żółtego cienia z Sephory. Natomiast pod brwi jasnego cienia z drobinkami.
Ale skupmy się na cieniu w musie. Otóż jego nakładanie nie jest proste. Pędzelek odpada. Mi było najwygodniej nakładać go pacynką, gdyż wtedy nakładanie jest najbardziej równomierne.
Łatwo zrobić nim mazaje, widać po prostu że gdzieś jest nałożony grubiej a gdzieś cieniej. Niemniej jednak kolor oraz błysk tego cienia bardzo mi się podoba.
Jak zapewne zauważyłyście, nie ma łagodnego przejścia między niebieskim cieniem a jasnym cieniem pod brwiami. A to dlatego, że cień w musie szybko zasycha i po prostu trudno go zblendować z cieniem sypkim.
A Wy jakie macie sposoby na nakładanie cienia w musie/ w płynie?
Pozdrawiam
M.
jejku ale intensywny kolor, rewelacja wygląda na oku :D
OdpowiedzUsuńoja. intensywny kolor, powiem szczerze, że myślałam, że będzie wyblakły ;D
OdpowiedzUsuńja tez myslalam, ze bedzie wyblakly, fantastycznie to wyglada:)
OdpowiedzUsuńale napigmentowany! ja miałam do niedawna złoto-miedziany z tej serii:)
OdpowiedzUsuńKolorek piękny, ale ja cenię sobie równomierność w nakładaniu, więc raczej bym go nie kupiła - dzięki za ostrzeżenie. Poza tym nie mam cierpliwości do kosmetyków w musie ;)
OdpowiedzUsuńMakijaż pojechany na maxa;)
OdpowiedzUsuńOdważnie i z pazurem ;)
OdpowiedzUsuń