Dziś przychodzę z recenzją balsamu z firmy Marion, który jakiś czas temu dostałam do przetestowania. Link do produktu na stronie producenta klik!
Szkoda, że nie dostałam do w wakacje, gdyż na pewno fajnie by wyglądał na opalonej skórze. Zimową porą robię się bardzo blada, ale dobrą okazją na zastosowanie tego balsamu była impreza sylwestrowa. Złote drobinki ładnie mieniły się na mojej skórze.
Pojemność: 100 ml
Cena: około 6 zł
Opis producenta
Balsam skutecznie zapobiega wysuszeniu skóry, pozostawiając ją gładką i elastyczną. Specjalnie opracowana formuła balsamu zapewnia doskonałe nawilżenie i rozświetlenie skóry. Zawarte w balsamie złote drobinki nadają skórze blasku oraz podkreślają jej naturalny kolor. Balsam wzbogacony został aktywnymi składnikami odżywczo- pielęgnacyjnymi:
- masło shea - posiada właściwości odżywcze, łagodzi objawy suchości skóry oraz chroni ją przed promieniami słonecznymi.
- witamina E- regeneruje, wzmacnia, neutralizuje szkodliwe działanie wolnych rodników, wspomaga utrzymanie elastyczności skóry oraz zapobiega jej starzeniu.
- prowitamina B5 - działa kojąco, skutecznie łagodzi podrażnienia, pielęgnuje i wygładza skórę.
Moje spostrzeżenia
Zapach:
migdałowy, słodki
Opakowanie:
poręczne, wygodnie się otwiera, balsam łatwo wycisnąć
Konsystencja:
przypomina mi bardziej mleczko do ciała, gdyż nie jest aż tak gęsta jak niektóre balsamy. Dzięki temu łatwo się rozprowadza na skórze i szybko się wchłania.
Działanie:
kupując ten produkt ja bym stawiała głównie na efekt wizualny. Po rozsmarowaniu balsamu na skórze widoczne są bardzo liczne złote drobinki. (niestety mój aparat ich nie uchwycił, więc nie dodałam zdjęcia, ale gołym okiem widać je bardzo dobrze). Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne to balsam nawilża, ale moim zdaniem jeśli mamy bardzo suchą skórę to nie sprawdzi się, gdyż jego konsystencja sprawia że zaraz się wchłonie. Jednym słowem, jeśli mamy problem z suchą skórą to trzeba sięgnąć po produkty natłuszczające dodatkowo. Natomiast w przypadku skóry nieprzesuszonej, balsam ten fajnie sobie radzi. Ponadto myślę, że sprawdzi się świetnie w wakacje, ponieważ chroni przed promieniami słonecznymi, no i mieni się na złoto podkreślając opaleniznę.
Moja ocena: 4/5
M.
czyli nic specjalnego chyba ten balsam..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :))
Jako rozświetlający sprawdza się bardzo dobrze. Myślę, że skoro ktoś decyduje się zakupić balsam rozświetlający, to chodzi tej osobie głównie o efekt wizualny. Przecież, gdy mam przesuszoną skórę to kupuję w drogerii balsam intensywnie nawilżający czy odżywczy, a nie rozświetlający, bo to się mija z celem.
UsuńLubie tego typu balsamy, ale w okresie letnim :) Wtedy świetnie się sprawdzają :) Mam jedwab z Eveline. Super jest :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, najlepiej wygląda na opaleniźnie:)
UsuńJa z tej firmy miałam jedynie jakieś naturalne kremy do twarzy, ale balsamik zapowiada się bardzo ciekawie i aż się chyba skusze... tylko czy on jest na suchą skórę?
OdpowiedzUsuń