Obserwatorzy

środa, 22 sierpnia 2012

Cel: Kremy BB

Dziś Różowy beret obrał sobie na cel recenzje kremów BB. Od pewnego czasu stały się one bardzo popularne dzięki swoim właściwościom. Każda pewnie z Was wie, że są to kremy których zadaniem jest ujednolicanie cery razem z jej pielęgnacją. Posiadają zwykle filtry UV, koktajl witamin, minerałów i wszystkiego co dla naszej cery wspaniałe i dobre. To jest bardzo dobre rozwiązanie na okres letni kiedy żadnej z nas się nie chce zapychać buzi nie potrzebnie ciężkimi fluidami. Sama też jestem zwolenniczką takiego rozwiązania, zwłaszcza, że takie kremy są szeroko dostępne i to w przystępnych cenach. Na ten czas wypróbowałam dwa, ale to jeszcze nie to co bym chciała, więc dalej poszukuje i mam na celu kolejne:).   Koniec wstępu. Rozwinięcie. Przedstawiam Wam tutaj dwóch przedstawicieli tego gatunku kremów. 



Pierwszy z nich to Vichy Lumineuse rozświetlający krem tonujący w odcieniu Nude 01. Wybrałam wersję do skóry suchej i to był mój pierwszy błąd, ale o tym później. Według producenta jego działanie polega na nawilżaniu, ochronie i rozświetlaniu skóry, rezultatem zaś :
 "Oryginalne połączenie kwasów owocowych, witaminy A i prowitaminy B5 sprzyja procesowi odnowy komórkowej, a połączenie filtrów UVA/UVB i wyjątkowego składnika antyrodnikowego długotrwale chroni blask skóry." http://www.vichyconsult.pl/Product.aspx?codeProduct=CTRE0001
Występują dwa odcienie 01- w odcieniu różowym oraz 02- w odcieniu pomarańczowym o pojemności 30ml, cena ok 70zł. Dostępna jest wersja do skóry suchej oraz normalnej i mieszanej. 
Moja skóra przeszła transformacje jakiś czas temu i teraz mam normalną ze skłonnością do suchej. Jednak w tym wypadku powinnam wybrać ten drugi, gdyż "zbyt" nawilżał przez co błyszczę się z nim. Rozświetlenie polega -a jakże- na dużej ilości drobniutkiego brokatu. Przy za dużej ilości wygląda to dość nie estetycznie zwłaszcza w bardzo upalne dni. Muszę mu przyznać, że bardzo dobrze nawilża skórę i twarz wygląda na wypoczętą gdy użyje się odpowiednią ilość produktu. Odcień jak mówiłam jest różowy- i można bardzo łatwo z nim przesadzić. Krem jest gęsty i trudno się rozprowadza, nie zdziwię się jeżeli będzie zapychać. Nie stapia się cerą i tworzy efekt maski afu. Dobrze, że jestem teraz opalona to go szybko dokończę. 
Oceniam go na 3- nietrwały, ściera się szybko, nie stapia się z cerą, za dużo brokatu, cena!!; 4-zapach. Nie wrócę już do niego.
Drugi produkt to Olay complete touch of foundation.


To lekki krem nawilżający z dodatkiem podkładu Max Factor, w tym wypadku do średniej karnacji. Mam jasną cerę, ale mimo to pasuje i jest jaśniejszy niż Vichy. Występują dwa odcienie, pojemność produktu to 50ml a cena ok 35zł.Według producenta: 
"Complete Touch of Foundation doskonale nawilża i odżywia cerę, przywracając jednocześnie równomierny i zdrowy koloryt. Stanowi początek przygody z makijażem. Zapewnia ochronę przed szkodliwym działaniem promieni UVA i UVB na poziomie SPF15. Dzięki połączeniu technologii nawilżającej OLAY oraz formuły koloryzującej Max Factor, produkt idealnie się rozprowadza i doskonale wchłania, nie zatykając porów" 
I to kremidło bardzo pochwalę ładnie się rozprowadza pomimo, że jest gęsty. Szybko się dostosowuje i fajnie tonuje buzie nie tworząc efektu maski nawet jak troszkę przesadzimy. Wykończenie ma matowe. Duży plus za trwałość spokojnie dał rade do obiadu :), czego nie mogłam powiedzieć o poprzedniku :/. Ładnie pachnie i za tą cenę napewno do niego wrócę. Co do nawilżenia hmm mogłoby być lepsze, ale nie przesadzajmy jak chce nawilżenia to wybiorę coś typowo ukierunkowanego. Nie powinien zapychać. Oceniam całokształt na 4.
Porównanie na koniec


Widać różnicę w odcieniach Vichy jest różowy a w ich gamie jest NAJJAŚNIEJSZY! Olay zaś pomimo, że do karnacji średniej jest też jasny, dlatego nie sprawdzi się u osób które należą do takiej grupy. 

Mam nadzieję, że przyda się Wam moja opinia. A Wy jakie macie doświadczenia z tego typu specyfikami? może coś polecacie?
Pozdrawiam
R.B


4 komentarze:

  1. Hej ;) jeżeli masz ochotę zostać testerką firmy Mariza - to zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy za zaproszenie:) z chęcią jutro odpowiemy na twojego maila:)

      Usuń
  2. Nie przepadam za firmą Vichy, a tym bardziej za różowymi odcieniami podkładów :)
    Ale ten Olay mnie zaciekawił, właśnie kończy mi się mój podkład z Rimmela i zastanawiam się nad kupnem jakiegoś nowego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. drugi odcień z Vichy był całkiem pomarańczowy ble:) ale i tak go nie polecam. Olay jest fajny i lekki, z Rimmela podkłady też są lekkie więc myśle, że możesz być zadowolona:)

      Usuń

Dziękujemy za komentarze. Są dla nas nagrodą za pracę włożoną w tworzenie tego bloga (nawet te z konstruktywną krytyką). Z pewnością odpowiemy na Twój komentarz i zajrzymy na Twojego bloga.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...